czytanie RSSa, to okradanie blogera – rada: NIE CZYTAJ BLOGA!

Do tej pory wydawało mi się, że kanał RSS to atrakcyjna i alternatywna droga dotarcia do czytelnika. Odkąd tylko zacząłem czytać (i pisać) blogi używam czytnika rss – na początku w klientach poczty (netscape, thunderbird), a od kilku lat również google readera. Pamiętam czasy w internecie (szczególnie polskim), że mało kto się przejmował i wiedział…